Siema, na mój pierwszy post mam efekt nieudanej próby otwarcia butelki wina sposobem „na buta”, jednak bez użycia buta. Wstyd się przyznać że materiał własny, stary mokry pieniek wydawał się wystarczającą amortyzacją. Wiem wiem, głupszy jestem niż nie jedna motopizdeczka i jedyne piwo jakie mi sie należy to bezalkoholowe, smarujcie w komentarzach. Licze jednak na dzieknego pacjenta, 8 szwów to już nie przelewki.