Wysłany:
2020-10-30, 20:30
, ID:
5825612
1
Zgłoś
Zastanawia mnie tylko, że amerykańscy sklepikarze widząc, że jest przyzwolenie policji na plądrowanie i w zasadzie społeczne przyzwolenie również (poza ludźmi do których wpadnie dzika murzyńska horda), nie zabezpieczają swoich sklepów w należyty sposób. Jak bym miał sklep to bym wykopal do okoła fosę, wilcze doły z prętami nasmarowanymi gównem, drut kolczasty na dachu, otwory strzelnicze zamiast okien, nad wejściem kocioł na gotujący się olej. W środku fortu zapas jedzenia i amunicji, granatów fosforowych i termitu na 6 miesięcy murzyńskiego oblężenia
Broniła bym swojego sklepu jak fortu. Żadna czarna malpa która by podeszla nie uszła by z życiem.