Ja z kolei nie zapomnę jak ojciec kupił Commodore 64, na jednej z kaset były jakieś wyścigi i gra pokroju swiv? (widok z góry, jeden jedzie jeepem i strzela, a drugi leci heli, no i oczywiście też strzela). Nie pamiętam dokładnie nazwy, ale nie zapomnę jak siedząc z nim na dywanie katowaliśmy joysticki. Raz go przyłapałem, że wstał o 3 w nocy, odpalił komodorca i do rana tłukł w te wyścigi. Zostały tylko wspomnienia
Mało kto grał w River Raida albo nawet w Ponga, gdzie kręciło się pokrętłem tylko
W szkole średniej na informatyce z kolei był Duke Nukem, a w domu CS po lanie
No, ale to już później.