Wysłany:
2012-08-08, 17:08
, ID:
1321186
2
Zgłoś
Jak zwykle a forum tylko wizja czarna i biała, zero kolorów szarości...
Prawda jest taka, że powinno się ostro wykopać nielegalnych imigrantów, dobrze kontrolować tych "socjalnych" imigrantów, a na zasadzie - albo idziesz do jakiejkolwiek roboty, albo pakuj walizy, zostawić w spokoju ambitnych legalnych imigrantów, którzy stanowią wartościowy nabytek dla społeczności.
I zgadzam się również z jednym z przedmówców... Polacy chyba spośród czysto białych narodów są na czele gówna imigracyjnego, z jednocześnie niesamowitą polaryzacją zjawiska, polscy imigranci to w 10% ludzie niezwykle uzdolnieni pracowici i obrotni, ze 20% to paroby, względnie uczciwe, zatykajace luki w systemie, gdy miejscowym nie chce sie pracować na najnizszych stanowiskach, a cała reszta to kombinatorzy, cwaniaki, nieroby, ćwierćiteligenci... poza tym sporo przestępców... a i jeszcze fenomen w skali światowej... oporni na naukę języka sto razy gorzej niz meksykanie i murzyni w USA.
Także zwracam się do wszystkich, którzy chcą "wyjabać brudasów w wagonach bydlęcych", żeby popatrzyli ajpierw co sobą prezentują, czy kiedykolwiek zdarzyło im się paść ofiarą "brudasa" w jakiejkolwiek sferze, oraz żeby zrozumieli, że wśród czarnych, azjatów jest mnóstwo kilkakrotnie bardziej uzdolnionych i pracowitych ludzi.
Bo poprostu odnosze wrażenie, że cała ta nienawiść bierze się z zaściankowego strachu przed obcymi, na zasadzie starszych babć, które jak murzyni zaczeli napływać do polski, to dostawały nagłej przemiany w super sayianki i spierdalały gdzie pieprz rośnie, albo na drugą strone ulicy "O kurwa Diabeł"
P.S. Oczywiście zaznaczam, że nie bronię i jestem za całkiowitym usunięciem tego najgorszego typu imigrantów, czyli tych, którzy nawet przez sekundę nie zastanawiaja sie nad podjęciem legalnej pracy, czy też asymilacji z narodem, oni jeszcze przed granicą wiedzą ze będą nielegalnie handlować, albo kraść... zjawisko dotyczy głównie Arabów, Romów i Czeczeno-Mongoło-Czegośtam. (na warunki Polski oczywiście). Dodatkowo wybitnym wyzwalaczem niechęci do nich jest to, że zamykają się w enklawach i kompletnie nie wpuszczają kultury danego kraju do siebie, a rodzimych mieszkanców traktują jak rozmyte tło ludzi z których trzeba czerpać korzyści. Skoro tak kultywują swoje zwyczaje, to możnaby rzec "skoro tak strasznie tęsknicie za swoimi tradycjami, to wypierdanten z powrotem"