Fajnie że ja do polskiej szkoły nie chodziłem przez ostatnie 10 lat, robię błędy ale staram się ich unikać żeby ludzie tacy jak ty nie musieli się bulwersować przed monitoremSkąd wy się bierzecie? Kto chowa takich kretynów? Jak chodziłem do gimnazjum, w czasach kiedy gimnazjalista nie był synonimem idioty i patola, to nasz pan od polskiego, na pierwszej lekcji zadał pytanie:
- Potraficie mówić i pisać poprawnie?
Wszyscy oczywiście powiedzieli, że tak. Następnie wziął do tablicy tą, która najgłośniej krzyczała i kazał jej napisać wyraz "spoza". Napisała "z poza". Od tego czasu, codziennie na lekcje musieliśmy przynosić po jednej kartce tekstu literackiego przepisanego odręcznie. Tak zwane dyktando domowe. Przez trzy lata. Pomogło. Facet nauczył nas mówić i pisać poprawnie, z szacunkiem dla ojczystego języka. A teraz? Szkoły chowają jakichś jebanych analfabetów.
Czy on jest upośledzony czy poprostu tłuszcz mu zalał mózg?