Trafił na kamień.
Trafił grubas na kamień
Nie na kamien, tylko za mocno sie zlozyl i motocykl uslizgnal sie na podnozku. Te sprzety generalnie sa stworzone do jazdy prosto. Moze przesiadl sie ze scigacza i mu sie zapomnialo.
Ta rysa na asfalcie, to wlasnie od podnozka.
Do tego jeszcze zawieszenie siadlo pod tlusciochem.
On ledwo zaczął skręt.... Obstawiam że zesrał się na samą mysł i za mocno ścisnął klamkę, zablokowany przód i matka ziemia wzieła go w swe objęcia
Nie na kamien, tylko za mocno sie zlozyl i motocykl uslizgnal sie na podnozku. Te sprzety generalnie sa stworzone do jazdy prosto. Moze przesiadl sie ze scigacza i mu sie zapomnialo.
Ta rysa na asfalcie, to wlasnie od podnozka.
Do tego jeszcze zawieszenie siadlo pod tlusciochem.
Jak byś zauważył, to rysa jest zrobiona kawałek dalej, od momentu kiedy zaczął się przewracać.
Też mi się wydaje, że klamkę ścisnął, od zarycia podnóżkiem szarpnęło by go najpierw do środka, a jemu ewidentnie od razu ucieka koło na zewnątrz.
Nie na kamien, tylko za mocno sie zlozyl i motocykl uslizgnal sie na podnozku. Te sprzety generalnie sa stworzone do jazdy prosto. Moze przesiadl sie ze scigacza i mu sie zapomnialo.
Ta rysa na asfalcie, to wlasnie od podnozka.
Do tego jeszcze zawieszenie siadlo pod tlusciochem.