Misiek_KRK napisał/a:
Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego od zawsze twierdziłem, że homoseksualizm to choroba psychiczna, spowodowana brakiem jednego z rodziców.
Wszyscy znani geje pochodzą z rodzin gdzie najczęściej ojciec odszedł od matki lub ojciec był alkoholikiem olewającym dom, dzieci, rodzinę.
Hmm. Mam kilku kolegów wychowanych bez ojców. Jeden jest sierżantem w policji i pracuje w prewencji. Ma żonę i dziecko.
Drugi pracuje jako magazynier-kierowca. Żona i dziecko.
Trzeci skończył służbę przygotowawczą i pod koniec września przywdziewa bordowy beret i idzie służyć do 6 brygady powietrznodesantowej. Obrobił nie jeden piórnik.
Czwarty wychowany bez ojca. Bawi się w militarną rekonstrukcję historyczną i gania po festynach i piknikach militarnych jako atrakcja. Chciał iść do wojska ale jest chory. Ma narzeczoną i pracuje jako księgowy.
I teraz zaskoczenie. Piąty kolega. Pochodzi z szanowanej wielodzietnej rodziny o tradycyjnych wartościach katolickich czytaj co niedziel zdzieranie kolan i gięcie karków w kościele, później wpierdalanie schabowego i famliada. W domu miał wzór - surowy ojciec, który ich musztrował od dziecka. Tak. Zgadłeś. On jest turbopedałem. Jak zobaczy pałę to ślini się jak wampir na widok krwi. Jeździ z kolegami na wakacje gdzie spokojnie może ssać kutasy. Spoko z niego gość ale na imprezie zawsze trzeba spać dupą do ściany albo z korkiem w odbycie.
Niestety twoja prawilno-krześcijańska teoria pękła jak bańka mydlana.
Homoseksualizm nie jest chorobą psychiczną. Nie jest żadną inną chorobą. Jest po prostu jakimś defektem albo nawet nie defektem tylko celowym wymysłem matki natury która zaszczepiła to ludziom w toku ewolucji w celu ograniczenia rozrodu, żeby zatrzymać zwiększające się przeludnienie.