To dziecko jest chore. Ma autyzm. Coś spowodowało atak i chłopak nie wie co się dzieje. Wszystko dookoła jest dla niego przerażające. Bicie takiego dziecka to dopiero niezły sadyzm. Radzę nie wyrokować tak szybko o 'złym wychowaniu'.
Kurwa mać... nikt? Serio nikt? Nikt nie mógł temu pokurwieńcowi wyjebać z liścia w pysk na otrzeźwienie?
Nie mówię o brutalnym biciu ale o zwykłym strzale z otwartej na uspokojenie.
Jestem przeciwny przemocy wobec dzieci ale jak kurwa ktoś nie ogarnia gówniaka latami i dochodzi do takiej akcji (a w domu pewnie jeszcze gorzej i chuj wie czy takiemu pojebusowi coś nie strzeli do łba i z nożem do starej nie wyskoczy jak mu kurwa nie da cukierka) to przynajmniej pasem mu przypierdolić w dupę a jak się zacznie stawiać albo nie zrozumie przekazu to znów. Do skutku.