karolina91 napisał/a:
Te kurwy powinny za coś takiego trafiać do więzienia. W Islandii to jest nie do pomyślenia.
W Islandii, Francji, Włoszech, Holandi, w każdym cywilizowanym motoryzacyjnie kraju jest to nie do pomyślenia. To tylko ułamek tego, co się u nas dzieje. Kręcenie liczników, przebijanie numerów, składanie z trzech aut jednego. rejestracja i przegląd auta, kiedy jedzie ono dopiero na lawecie. Ubezpieczyciele też tną w chuja. Gdy po drobnym wypadku/stłuczce wmawiają właścicielowi, że auto nadaje się tylko do kasacji/koszt naprawy przekracza wartość auta, odkupują od właściciela za grosze, robią po kosztach a potem sprzedają po cenie rynkowej. Takie zachowania powinno się tępić, bo tu chodzi o bezpieczeństwo. O ile ktoś spartoli robotę, to widać, że auto jest po przejściach, ale gdy ktoś zrobi to dobrze i dokładnie, to można auto obejrzeć z każdej strony i nic nie wzbudzi naszej podejrzliwości.
cys23 napisał/a:
Połowa bananowców chce przylansować się fajną furą, mimo że 10 letnią. A prawda jest taka, że za 43 kafle można kupić nowy samochód, z salonu, pewniaka, który pojeździ dłużej, no ale nie bęzie Be eM Wu na masce...
No jeżeli ktoś woli hujdaja lub kija z salonu od 10 letniego auta klasy premium, to niech kupuje. Pracowałem w wypożyczalni samochodów i o ile te hujdaje kie i inne gówna to jakoś są bezawaryjne, tak jakość wykonania, prowadzenie czy wygoda są pojęciami obcymi tym autom. Auta wykastrowane z motoryzacyjnych emocji, z biednym wyposażeniem, kiepską jakością - to jest dopiero szpan, nie?
PS wolałbym pełnoletnią, zadbaną Audi A8 4.2 niż jakiegokolwiek NOWEGO hujdaja, kije czy inne gunwo z salonu, ale co kto woli. Kupi sobie taki i10 i wmawia ludziom, że jest wygodniejszy niż S klasa, szybszy niż S6, lepiej wyposażony niż E39, a potem w Internecie musi wylewać swój żal i wyzywać od "bananowców", bo czuje niedosyt. Czuje, że nie jeździ samochodem, lecz wyrobem samochodopodobnym, więc próbuje sobie wmówić, że każdy samochód który ma więcej niż 5 lat nadaje się już tylko na złom i w ten oto sposób poprawia sobie swoje samopoczucie. Mam 2 takich wujków w rodzinie, więc niestety wiem o czym mówię...
PS2 kolega ma Audi V8 4.2 z '89 z automatem i jasnym wnętrzem i mimo 25 lat na karku samochód jest ładnie utrzymany, wnętrze poszanowane i jest bezawaryjny. Jak myślisz, jak będzie wyglądało "nowe auto z salonu, pewniak" za 25 lat? Prawdopodobnie ne będzie już jeździło
Jeśli ktoś jest motoryzacyjnym kastratem, to niech sobie jeździ tymi nowymi "salonówkami", ale niech nie wmawia innym, że auto 5 letnie nadaje się już tylko na złom.