Wysłany:
2014-02-27, 11:23
, ID:
2992570
Zgłoś
Załóżmy, że pan X pracuje jako brukarz, a pani Y jako nauczycielka. Teraz pytanie. Kiedy do kurwy nędzy pan X lub pani Y mają czas na czytanie książek?
Pan X zapierdala nieraz po 12 godzin w upale, przychodząc do domu je do syta, wypija browar i idzie spać, żeby przez resztę życia powtarzać tą czynność. Pani Y ma do groma klasówek i testów do sprawdzenia, ponaddto musi przygotować temat na zajęcia. I ja się pytam. Kiedy taki "niewolnik" ma czas na wypoczynek? Na zainteresowania? Nie mówię że każdy, ale na pewno większości z nas tak wiele razy mijał czas, czyli głęboki wdech, 5 dni pracy i wydech (jeśli nie ostatnie tchnienie) w weekend, przeważnie odsypianie, relaksujące gówno w TV.