TwójCzarnyPan napisał/a:
A to ciekawe, że mnie nie pobili. Przez całą pandemię chodziłem bez. Nie po lasach, a w dużym mieście na ulicy i w pomieszczeniach też. Byłem gotów na mandat i użerać się w sądzie, dla zasady. I wiesz co się stało? Ano, gówno. Nic! Nawet patrole policji i straży miejskiej mnie ignorowały, tylko DWA razy zamamrotał coś jakiś ochroniarz.
Tak właśnie egzekwowano te durne przepisy. Ale ty o tym nie wiesz, bo albo posłusznie popierdalałeś w kagańcu, albo w ogóle nie wychodziłeś ze swojej pieczary. A teraz kurwa bohater klawiatury.
Dorze prawisz...przmieszczalem sie po Europie głownie stałą trasą i jak były łapanki na lotniskach, to przewaznie mnie omijali choc prawie zawsze byłem bez kagańca. i rzadko kiedy miałem certyfikat o wykonaniu testu Załozyłem go moze kilka razy jak juz jakis nawiedzony lekarz nie chciał mmnie przyjąć bez kagańca, a mi zalezało na tej wizycie, to poszedłem na ustepstwo.. Byłem swiadkiem wielu ataków na inne osoby, ale schemat zawsze taki sam. Maseczka, która nie dość, ze gówno daje, to jeszcze odbiera zdrowie. Posiadacze refluksu bedą wiedzieć o co chodzi, a jesli nie wiedzą, no to są głąby. Tak na marginesie dodam, ze objawy refluksu będą się zaostrzać gdy będziecie popylać w kagańcach. A potem cyk do lekarza i panie ratuj, bo pali i piecze...