Nauka na orczyku to najgorsze co może być. Ale radze jedną rzecz - wytrwałość. Pomimo że ta pierdolona kotwica wyjebała mi konkretnego siniaka na udzie pozjeżdżałem sobie tego samego dnia.
Jak twierdził kolega wyżej, lepiej dopłacić i wybrać się na stok z wyciągiem krzesełkowym...