Też toleruję wyłącznie czystą, najlepsza jest we własnym wykonaniu - śmiech mnie ogarnia jak słyszę, że finlandia żurawinowa rządzi, łyski to się w sumie można napić, ale żeby to aż tak dobre było nie powiem, może wypowie się jakiś smakosz, który pije z Colą. Moim zdaniem to szczyt bezczelności pić taki alkohol z kapitalistycznym napojem
, za niedługo koniak też będziemy rozrabiać skoro robi się to hurtowo i za nie wielkie pieniądze. Zabawi są też ludzie twierdzący, że wytrawne wino jest dobre, może i jest dobre, ale nie ta siara którą można kupić w sklepie, zalatująca już octem i kwaśniejsza niż cytryna, a potem leci tekst, że słabo schłodzone