To z jednego z moich ulubionych filmów "Bez odwrotu". Nawet soundtrack z filmu.
Jean Claude Van Damme w roli złego charakteru i to chyba jedyny film w którym przegrywa walkę
I nawet Bruce Lee wraca zza grobu.
Dobre, motywujące kino starych czasów. Jak ktoś lubi te klimaty to polecam. Dzięki temu filmowi za dzieciaka byłem napalony na treningi jak talib na kozę
I ta muzyczka jak wchodzi VAN DAMME
"Bez odwrotu" ale było też znane jako "Karate tygrys"