Kuźwa, genialny sposób. Teraz trzeba tylko znaleźć składniki na Allegro. No i.. wsadzić to w jakiś betonowo-ołowiany sarkofag, na dłuższą metę wolałbym nie przebywać zbyt długo w okolicy bez zabezpieczenia (powinniście kojarzyć przypadek naukowca, który przez dość krótki czas nosił fiolkę z radioaktywnym pierwiastkiem w kieszeni, i jakiś czas później mu się od tego zmarło..
)