Panowie, nie wiadomo co było wcześniej
Hipotetycznie, gdy jadę 140 czy 150 na tempomacie, godzina 24, w zasięgu widzenia, tj 5km w przód i 5km w tył widać tylko kilka aut.
Dojeżdżam do barana, wyprzedzam go, ciągle na tempomacie ze stałą prędkością, i z taką prędkością kontynuuję jazdę.
Po 1km on w/w baran wyprzedza mnie
Po kolejnym 1km zwalnia i muszę go znowu wyprzedzać, tym razem w trakcie wyprzedzania wyraźnie przyśpiesza, chowam się za nim na prawy pas, za 15 sekund zwolnia do 120-130, wtedy skutecznie go wyprzedzam.
Przez cały czas jadę ze stałą prędkością na tempomacie.
Taki cykl powtarza się 3 razy.
Wtedy żylaki w moim odbycie bolą bardzo wyraźnie
Wtedy bym też poszeryfował, na pohybel skuhwysynom.
Bo przecież nie można wysiąść i nałożyć łyżką do opon rozumu w tą pustą głowę.
Przynajmniej passata nie mam