Jacek86s napisał/a:
Kolejny dzban, na równi z tym ruskim pomiotem.
Z perspektywy czasu nie oceniam mojego czynu jako godnego pochwały czy naśladowania. Jednak okoliczności były inne, bo najebany kłóciłem się z ojcem, który w pewnym momencie powiedział, że kiedyś mi rozbije tą butelkę na głowie. Ja odparłem coś w stylu: "Ty rozbijesz? To patrz!". I jebnąłem sobie prosto w czoło.
Morał z tej historii, że pić trzeba umieć, dlatego od 5 lat nie pije.