W RPA mają fajny sposób. Delikwenta się przywiązuje do pala, przekłada przez głowę oponę, nalewa do niej śladową ilość benzyny albo nafty i podpala ku uciesze i przestrodze widzów.
Dojechałbym skurwysyna kantem dechy na tym poboczu. Gieroj w dupę jebany...