Z ukraincami swietnie sie pije wódkę, Oprócz banderowców są z nich tacy rzewni słowianie, ja bynajmniej mam dobre wspomnienia, chociaż wtedy nie do końca rozumiałem te Historie z Wołynia.
Do wódki była słonina z cebulą, i chleb zytni, a na przystawkę szuba (sałatka ze śledzi) i miodowy torcik(Nie nie macie zielonego pojęcia co to, ale piecze się cały dzień a pycha taka że sobie nie potraficie wyobrazić)
I co jeszcze Ukraińcy są otwarci przy wódce możesz powiedzieć im co o nich myślisz i się nie obrażają, z resztą oni mi tez powiedzieli co o mnie myślą, no i cóż.
Ale jak już raz z nimi tą wódkę wypiłem to byłem Brat Polah i mnie nigdy nie zostawili w żadnej biedzie.
Drugu raz Ukraińców spotkałem w Warszawie przejeżdżałem do warszawy na lotnisko, tym razem to był Ukraiński Pastor i grupa Wierzących w Jezusa.
zapukali do drzwi i zaprosili mnie na Sylwestra.
I znowu Szuba miodowy torcik, sernik, sałatka(Lubią pojeść) Wódki nie było bo to Babtyści
Mówcie sobie co chcecie ja mam do nich sentyment(wiem wiem Banderowcy, Wołyń, i znęcanie się nad ofiarami)
No to mnie ukamieniujcie......