Człowiek może obejść się bez mięsa dostarczając sobie białko w inny sposób i wszystkim wyszłoby to na zdrowie. Zabijanie zwierząt na skalę przemysłową jest skurwysyństwem, a wykreowana moda na wpierdalanie mięsa napędza jeszcze skutecznie biznes farmaceutyczny. Zminimalizowanie spożywania nafaszerowanego hormonami i antybiotykami mięsa byłoby skuteczne wtedy, kiedy każdy miałby zajebać świniaka, kurczaka czy krowę aby ją zjeść, zamiast kupowania ładnie opakowanego w w markecie, przerzucając przy tym odpowiedzialność na market, masarnie czy rzeźnika bez potrzeby patrzenia w oczy żywej istocie.