Zajebisty kraj, nigdzie nie widziałem tak życzliwych ludzi. I nie wiem skąd pogląd że to kraj wiecznej, wszechobecnej zimy. Byłem w Maple Ridge, 100 km od Vancouver w stronę granicy ze Stanami; gorąco jak sam skurwysyn, nigdy takich upałów w PL nie było. Ludzie zamiast ogrzewania mają klimy po domach (raczej altankach z dykty 200m2 - oni twierdzą że to domy:) )
A że po drugiej stronie państwa wielkości Europy leży Calgary, gdzie jest od chuja śniegu i 8 stopni w lecie to inna sprawa:)
Serdecznie polecam, nawet wizę zniesiono także bez większego pierdolenia się można jechać