Ale tak serio, to co on widział i słyszał (i przy założeniu, że mógł być niewinny)? Oślepiające światło latarki prosto w oczy i jakieś krzyki. Po pierwszym postrzale i upadku mógł już nie myśleć racjonalnie ale podnosząc się miał obie ręce w górze! Fiutem chciał strzelać i policjant się przestraszył?
Wg Sadolowego myślenia powinien brać poprawkę na swój kolor skóry, ale może wziął większą poprawkę na dzielnicę na jakiej mieszka i myślał, że zdąży zrobić te 3 kroki na chatę.
Każdy z Was by się w takiej sytuacji w sekundę położył na obszczany chodnik?
(Można minusować i hejtować, po prostu przez chwilę zrobiło mi się go szkoda)