Ciśniecie hejt na jeden z najlepszych utworów jednego z najlepszych twórców rapu ever. No spoko, nie przepadam za rapsami, ale bez przesady.
Pomijając już fakt, że nawet małe dziecko wie, że sample z innych nut w HH to rutyna, bo nie do końca bit się liczy, a przekaz.
Mnie natomiast cieszy, że jakiś Sebix z wyglądu, zamiast chlać amarenę jak 3/4 jego ziomków woli posiedzieć przy fortepianie i potworzyć sobie własne mashe. O tym w ogóle nikt nie napisze.
Słowem podsumowania : najlepsza wstawka na sadola od trzech dni, a debile będą kłócić się nad istotą HH ignorując film.
Przykre to i chujowe.
PS. Macie, zjeby, pierwsza część :