Pamiętam jedną sytuacje w autobusie linii 515 Warszawskiego ZTM. Jeden sebix wyraźnie śpieszył się na kolejny autobus. Tak się złożyło że akurat ten autobus wjechał przed nas na przystanek nie zostawiając miejsca dla naszego, więc kierowca nie mógł otworzyć drzwi. I tu taka krótka wymiana. S- Sebek, K- Kierowca.
S- Kierowca otworzy te drzwi bo się na autobus spóźnię.
K- Otworze jak będziemy na przystanku.
S- A gdzie kurwa jesteśmy ?
K- W twojej dupie
Sebek coś tam się pluł jeszcze i poszedł