Wysłany:
2013-12-01, 13:49
, ID:
2711469
10
Zgłoś
To tylko pokazuje że Polski problem islamu nie dotyczy wcale:P
40k Muzułmanów z tego 10k tatarów którzy mieszkają tu od kilkunastu pokoleń, 10k muzułmanów ściągniętych za czasów PRL(głównie uchodźcy uciekający przed prześladowaniami z iranu/libii w latach 70, w tej grupie większość niezbyt pobożnych a dobrze wykształconych), reszta to Czeczeni którzy mają mimo wszytko mentalność całkiem inną niż muzułmanie z bliskiego wschodu. Choć potencjalnie niebezpieczną grupą mogą być właśnie tylko ci Czeczeni czyli 20k ludzi jest to 0,1% ludzi mieszkając w tym kraju, na prawdę nie mamy większych problemów?
Znowu przejmujecie się tak bardzo krajami europy zachodniej. Przypominam tylko że te kraje jakoś nami nigdy się nie przejmowały(no chyba że byliśmy im potrzebni). Jeśli nawet jakiś kraj europy zachodniej miał by zostać przejęty przez muzułmanów to my możemy na tym tylko zyskać. Na przykład takie Niemcy, przejecie władzy przez muzułmanów na pewno nie odbyło by się tam bezboleśnie, a ich kraj by się w całości rozpierdolił dla nas same plusy. Najbardziej zainteresowanymi wspieraniem tolerancji w innych krajach powinniśmy być właśnie my, powinniśmy głośno krzyczeć na każde próby jej łamanie w tych krajach. A zaczęć trzeba od krzyczenie na ruskich bo jak oni mają problemy wewnętrzne to my automatycznie na tym zyskujemy.
ps. bitwa pod Poitries nie była żadną przełomową bitwą, był to po prostu najazd Muzułmanów bardziej po łupy niż żeby kogoś podbijać, zatrzymanie najazdu na Europe odbyło się podczas udanej obrony Konstantynopola (717-718).