MindBodyLightSound napisał/a:
Głupotę kierowców trzeba leczyć inną głupota, skoro zakazy i mandaty nie działają. (...)
Głupotę leczy się gwałtowną injekcją ołowiem i nie ma na to lepszego środka znanego ludzkości. Próg zwalniający nie powoduje, że ktoś głupi zmądrzeje.
Nie znam szczegółów zajścia z dzieckiem, ale to jasno określają przepisy KD i można ustalić, kto był winny. Winnego należy ukarać srogo odbierając mu dożywotnio jakiekolwiek uprawnienia na pojazdy. Zapierdalanie kilkoma tonami stali ze skutkiem śmiertelnym dla postronnych, to zwyczajne morderstwo i tak powinno być ono traktowane. Jeśli było ono z premedytacją, to dożywocie albo stryczek najlepiej i po problemie.
Inna sprawa jest taka, że Ci sami ludzie, którzy kładą progi zwalniające na drogach, stawiają na tak zwanych "Czarnych Punktach" tablicę o nich informującą "chwaląc się" ile to osób zginęło w tym miejscu za ich kadencji! Takie tablice mają dać do myślenia ludziom, którzy nie mają czym myśleć! No robienie kurwy z logiki! Nikt mi nie wmówi, że głupki się po cichu zmawiają i mają swoje ulubione miejsca do powodowania wypadków! Fakt istnienia "Czarnego Punktu" świadczy TYLKO i wyłącznie o źle zaprojektowanej trasie, która w tym konkretnym miejscu jest tak zjebana, że potrafi zabić nawet tych spokojnych i rozważnych.
Zamiast stawiać te wasze zasrane pasy, znaki, tablice, progi i inne fotoradary należy modernizować szlaki komunikacyjne na takie, które są bezkolizyjne! Kładki i przejścia podziemne rozwiązują ten problem.
Z Wrocławia do Trzebnicy można przejechać unijną ścieżką rowerową poprowadzoną w szczerym polu i na całej tej długości mam barierkę po jednej stronie, żeby nie wpadł na mnie z pobliskiej drogi jakiś rozpędzony debil. Normalnie nie uwierzysz w to, ale po drodze dalej ludzie zapierdalają, dalej zazwyczaj są to idioci i nadal nikt do nich za to nie strzela, ale fakt faktem - rowerzystów ginie tam znacznie mniej od tych kilku lat...