Nie jestem dresem ani super miłośnikiem BMW, ale szkoda naprawdę fajnej fury na taką pizdę. BMW 7 w wersji na USA to kawał porządnego auta a ta cipa wykorzystuje je jako narzędzie swoich babskich frustracji.
Nie jestem dresem ani super miłośnikiem BMW, ale szkoda naprawdę fajnej fury na taką pizdę. BMW 7 w wersji na USA to kawał porządnego auta a ta cipa wykorzystuje je jako narzędzie swoich babskich frustracji.
Jak ją stać na takie drogie przyjemności, to nie odczuje tego po kieszeni.
W USA wszystko ze znaczkiem Audi, BMW albo Mercedesa sprzedaje się realatywnie lepiej niż konkurencyjne luksusowe auta "chińskie" (typu Lexus czy Infinity) oraz oczywiście o niebo lepiej niż "luksusowe" auta amerykańskie bo nawet średnio wyposażone BMW jest lata świetlne dalej od najdroższych amerykańskich aut w kwestii wyposażenia i jakości wykonania. Wsiądźcie sobie do Cadillaca i podotykajcie tych plastików - jakość wykończenia jak w Dacii Logan, wszędzie ten chujowy plastik a nieliczne "drewniane" wykończenia też po bliższym zbadaniu okazują się jedynie plastikiem oklejone 0,1mm warstwą forniru. Nie bez powodu gdy w amerykańskim filmie występuje milioner to jeździ zachodnim autem (np. w "50 twarzach Greya")
W USA niemieckie auta nie są tanie, nawet jak na ich zarobki.
Nie jestem dresem ani super miłośnikiem BMW, ale szkoda naprawdę fajnej fury na taką pizdę. BMW 7 w wersji na USA to kawał porządnego auta a ta cipa wykorzystuje je jako narzędzie swoich babskich frustracji.