tidimel napisał/a:
wybita rzepka ze stawu, jak za długo czekał na pomoc to zapewniam, że miał niemiłą kurację odsysania płynów, które się tam nagromadziły (z obrzęku czy jakoś tak). siostra to miała, przesrana sprawa więc się nie dziwie, że ma minę srającego kota.
nie wybita a zwichnięta, nastawianie, punkcja czyli odsysanie krwiaka powstałego w wyniku rozległego urazu, kilka tygodni usztywnienia lub stablizator + miesiąc rehabilitacji, przy tym wszystkim kilka niemiłych zastrzyków w środek stawu. Wprawdzie niemiłe ale najgorsze jest to że uraz się odnawia więc w piłke już nie pogra bo każdy niefortunny upadek to szansa na powtórkę z rozrywki.