Wysłany:
2015-04-22, 21:01
, ID:
3946984
1
Zgłoś
W liceum przed lekcją WF, kumplowi (bo rozgrzewkę mieliśmy) wypadł bark. Jebany nastawił go sobie sam. Położył rękę na dosyć wysoko umiejscowionym kaloryferze (na wysokości klatki piersiowej) i przykucnął. Jebany nawet nie jęknął, mówiąc że już tyle razy mu bark wypadał, że nie robi na nim to wrażenia, a nie chce mu się do lekarza z tym jebać.