yigebek291 napisał/a:
Czy ktoś mi wyjaśni o co tam właściwie chodzi? Dlaczego Ci ludzie po prostu nie przekroczą normative granicy, jak setki innych osób udających się z tamtego regionu do PL? Mogę się mylić, bo zupełnie się tym nie interesowałem, ale mi to wyglada na jakiś show polityczny, ewentualnie temat zastępczy żeby przykryć inny, reakny i bardziej poważny problem (jak np nadal niesprawna służba zdrowia)
Objaśniam dla niewtajemniczonych: ciapate nie chcą polskiego 500+, bo za ten zasiłek to mogą zrobić zakupy w Biedronce na góra tydzień. Oni chcą dostać się do Niemiec. Tylko problem polega na tym, że jeśli my ich wpuścimy, to Niemcy ich nie wpuszczą, a zgodnie z prawem będą musieli wypierdalać z powrotem. A jeśli my ich wyjebiemy na Białoruś czyli tam skąd przyjechali to Białoruś ich nie wpuści. Bo nie pozwoli na to hegemon Putin. Łukaszenka to zwykły szambelan, klęczy i opierdala Putinowi po same jaja. Ja nie jestem zwolennikiem obecnej władzy, ale akurat tutaj trzeba twardo trzymać stanowisko ze nie można ich wpuścić. Co więcej, chciałbym z całego serca żeby do nich napierdalali z broni, bo może wtedy by się uspokoiło. Ale to nie USA, żeby takie rzeczy robić. Polska tez jest wrzodem na dupie Europy. Jak widać ani NATO ani UE nie kwapi się żeby tu wysłać kilka tysięcy zbrojnych. A zyskuje na tym Putin. Ani ja ani Wy Drodzy Sadole nie dozyjecie tych czasów, że Polsza podzieli los ukraińskiego Krymu. To zobaczą nasze dzieci i wnuki. Niby od upadku komuny jest spokój, nikt nas nie napada, ale do czasu. Rosja to zawsze będzie wróg wiec jest im na rękę po cichu pomagać i napuszczać ciapatych.
Jeśli ktoś jest zwolennikiem wpuszczania ich do kraju to niech od razu udostępni swoją starą do dymania przez kozojebców. Oni się nie dostosowują do panujących zasad. Oni mają swoje i tych się trzymają. Podsumowując, to nie jest polityczny show. Po prostu przez Polskę, odźwiernego Europy mają najłatwiejszy dostęp na Zachód.
I żeby była jasność. W świetle obowiązującego prawa żeby przekroczyć granice RP trzeba mieć do tego zezwolenie. Każdy kto takiego nie posiada, próbując przekroczyć granicę nielegalnie popełnia przestępstwo z Art. 264 kodeksu karnego.
Zagrożone jest to karą pozbawienia wolności, ale chyba nie muszę tłumaczyć, że nie jest nam na rękę w tej sytuacji jeszcze bardziej obciążać sądownictwo, a dodatkowo utrzymywać w pierdlu brudasów.
Ta sytuacja jeszcze będzie trwała jakiś czas. I żaden mur tu nie pomoże. To co powinno bulwersować najbardziej to nie fakt, że oni próbują się przedostać. Nielegalni imigranci zawsze byli. Bulwersujące jest to, ze codziennie słychać o tym, że grupa kilkudziesięciu ludzi próbowała się przedostać, a połowy z nich nie odnaleziono. Zatem granica jest dziurawa jak sito.
Jebać ciapatych!