Wysłany:
2016-07-28, 11:52
, ID:
4641811
Zgłoś
W moim rodzinnym mieście niedaleko mojego bloku była niedokończona budowa wieżowca. Na początku alt 90-tych zaczęli budowę, wybudowali 3 kondygnacje ze stalowych belek i parter już żel-betem zalewali, po czym budowę przerwano i tak stało sobie to długie lata i niszczało zanim Tesco i Netto nie wykupili tego i nie postawili 10 i 11 discountu na osiedlu. Świetna zabawa była za gówniarza latając pomiędzy labiryntem płyt na placu, ale ja nie o tym.
Często pioruny w tak piękny i uziemiony kawał stali napierdalały, ale jednego dnia jak jebło, to jakby ktoś bombę zdetonował. Mi przesłaniał widok sąsiedni blok, ale kumpel z wieżowca nieopodal widział jak dobre 3 sekundy świeciła ta stalowa konstrukcja.