chociaz może 1? real?
1. Szansa powstania materii organicznej z nieorganicznej jest niezwykle mała. Gdyby była na to duża szansa już dawno znaleźlibyśmy jakieś proste formy życia po za Ziemią.
2. Gdyby szanse powstania takiego życia były wysokie, to organizmy na Ziemi nie powstałyby od jednego wspólnego praprzodka tylko ewoluowało z kilku niezależnych przodków.
3. Szansa przetrwania takiego prostego życia, może zostać szybko skrócone przez naturalne kataklizmy.
4. Szansa wyewoluowania takiego życia w coś bardziej złożonego jest też niska. Bo czemu życie musi koniecznie dążyć do złożoności?
5. Nawet jeśli wyewoluuje takie złożone życie, nikłe są szanse że przetrwa kolejne losowe zdarzenia jak globalne kataklizmy.
6. Czemu złożone życie miało by dążyć do inteligencji? Gdyby tak było to człowiek nie byłby jedynym rozwiniętym przedstawicielem na Ziemi.
7. Nawet jakby powstała inteligencja, jakie są szanse na to. Że ta prymitywna inteligencja poradzi sobie z kolejnymi kataklizmami lub może naturalnie wymrzeć jak inne zwierzęta?
8. Jaka jest szansa stworzenia przez tą inteligencję cywilizacji i dążenie jej do technologicznego rozwoju.
9. Jaka jest szansa, że ta cywilizacja czy cywilizacje nie doprowadzą do wzajemnej anihilacji? A w drugą stronę czy pokojowa rasa będzie w stanie rozwinąć się do etapu lotów kosmicznych? Cały postęp ludzie zawdzięczają wojnie i wzajemnej rywalizacji.
10. Jaka jest szansa, że tej cywilizacji uda się odkryć metodę podróży międzygwiezdnych na tyle efektywną. By sobie odwiedzać inne rasy i dać się im fotografować "cegłą". A żaden dokładny sprzęt nie jest w stanie zrobić im wyraźnych ujęć?
11. Jaka jest szansa, że akurat my ludzie. Będziemy żyć w tym samym czasie co inna rasa. Mogli być na długo przed nami i wymrzeć. Lub narodzić się długo po nas.
1. Szansa powstania materii organicznej z nieorganicznej jest niezwykle mała. Gdyby była na to duża szansa już dawno znaleźlibyśmy jakieś proste formy życia po za Ziemią.
2. Gdyby szanse powstania takiego życia były wysokie, to organizmy na Ziemi nie powstałyby od jednego wspólnego praprzodka tylko ewoluowało z kilku niezależnych przodków.
3. Szansa przetrwania takiego prostego życia, może zostać szybko skrócone przez naturalne kataklizmy.
4. Szansa wyewoluowania takiego życia w coś bardziej złożonego jest też niska. Bo czemu życie musi koniecznie dążyć do złożoności?
5. Nawet jeśli wyewoluuje takie złożone życie, nikłe są szanse że przetrwa kolejne losowe zdarzenia jak globalne kataklizmy.
6. Czemu złożone życie miało by dążyć do inteligencji? Gdyby tak było to człowiek nie byłby jedynym rozwiniętym przedstawicielem na Ziemi.
7. Nawet jakby powstała inteligencja, jakie są szanse na to. Że ta prymitywna inteligencja poradzi sobie z kolejnymi kataklizmami lub może naturalnie wymrzeć jak inne zwierzęta?
8. Jaka jest szansa stworzenia przez tą inteligencję cywilizacji i dążenie jej do technologicznego rozwoju.
9. Jaka jest szansa, że ta cywilizacja czy cywilizacje nie doprowadzą do wzajemnej anihilacji? A w drugą stronę czy pokojowa rasa będzie w stanie rozwinąć się do etapu lotów kosmicznych? Cały postęp ludzie zawdzięczają wojnie i wzajemnej rywalizacji.
10. Jaka jest szansa, że tej cywilizacji uda się odkryć metodę podróży międzygwiezdnych na tyle efektywną. By sobie odwiedzać inne rasy i dać się im fotografować "cegłą". A żaden dokładny sprzęt nie jest w stanie zrobić im wyraźnych ujęć?
11. Jaka jest szansa, że akurat my ludzie. Będziemy żyć w tym samym czasie co inna rasa. Mogli być na długo przed nami i wymrzeć. Lub narodzić się długo po nas.
A jaka jest szansa na to, że ludzie są przeświadczeni o tym, że są najwspanialsi, najmądrzejsi, najlepiej znają się na kosmosie(chociaż nie potrafią opanować ziemskich żywiołów), mają wybujałe ego i sądzą, iż są jedynymi żyjącymi istotami we wszechświecie jednocześnie podkreślając, że wszechświat jest tak duży, że go nie ogarniają? Ogromna.