Wysłany:
2017-03-11, 22:59
, ID:
4874689
33
Zgłoś
O żesz Ty kurwia w dupkę. Idealnie im to wyszło. Też tak kiedyś miałem, w sensie kot się na mnie tak czaił. On podchodzi, coraz bliżej, ja bacznie obserwuje, czekając na pierwszą falę agresywnego ataku ze strony kota. Jest coraz bliżej, bliżej.
Skoczył na mnie, jego szpony zanurzyły się w materiale użytym przy produkcji moich spodni. Wtedy złapałem go i powiedziałem "nie tym razem kolego", po chwili pobiegłem w zaułek i tam zgwałciłem analnie tego parszywego kota. Pamiętam do dziś, jak nie mógł się otrząsnąć po tym gwałcie. Próba ewakuacji była dość mozolna, nie mógł biedaczek chodzić. Odpaliłem papierosa i wróciłem do domu.