Żaden ze mnie 'profeszjonal fajter', ale coś tam się znam- i nie wiem jak dla was, ale dla mnie to była jedna z najcieńszych gal jakie w życiu widziałem. Mańkowski-Moks, oni jedyni udowodnili, że rzeczywiście przeszli jakiś trening. Może to złe porównanie, ale pooglądajcie sobie walki strikeforce'a , UFC czy chociażby starego K-1/Pride, to są prawdziwe walki. Cieszę się, że oszczędziłem te kilka złotych i jednak nie pojechałem na Ergo...
Jestem rozczarowany widowiskowością tej walki. Ciekawe kto następny...
Aż tak Cię to boli, że Cię wyprzedził? A swoją drogą to czemu jeszcze nie śpisz?
Zamiast iść spać to musiałeś kilka minut po walce być pierwszą osobą która to udostępni tylko po to żeby dostać piwa na sadolu.
Przegrałeś życie ;o
Niestety, żeby Ciebie zadowolić musiałbym się zniżyć do poziomów tych błaznów z WWE, którymi się podniecasz.