z takiej odleglosci nie trafic jednego/drugiego to trzeba miec talent...
z takiej odleglosci nie trafic jednego/drugiego to trzeba miec talent...
Z TOND że po trafieniu nie zapierdalali by sprintem
Celność adekwatna. A na "szczelnicy" pewnie wszystko wchodziło w ścianę bez problemu. Żenujące. Zawodowiec. Ale u nas jest tak samo. Pojechałem kiedyś, zaproszony przez znajomka, na zawody strzeleckie, okazało się, że brali udział policjanci i strażnicy miejscy, nagrodą miał być jakiś żyrandol. (sponsorem była firma oświetleniowa). Wygrałem te zawody (nie miałem swojej broni, użyczyłem od nich). Odmówili wydania nagrody, bo mnie nie znali. Również na innych zawodach ze strzelania praktycznego (taka bardziej dynamiczna forma zawodów) kiedy dali wszystkim nowego Beryla, a nie ich własną przestrzelaną broń, wygrałem strzelanie z niego. Bo podczas zawodów miałem pożyczonego jakiegoś strupa, coś w stylu P64. Nie dało się z tego celnie, ani szybko strzelać. Ale jak wyrównały się szanse, bo każdy dostał nową broń- okazało się, że panowie policjanty umiom tylko ze swojej strzelać, bo jom znajom. Taka to historia. Miałem więcej takich, dotyczących strzelania. Więc wiem że mam oko. W wojsku ze 100 chłopa plus zawodowa kadra też nastrzelalem najwięcej. Miał być nagrodowy urlop, ale nie taki był plan, że to ja wygram. A nie synkowie czy znajomkowie zawodowych. Więc nie było urlopu. Ale ch*j im w dupę. Oni już emeryci za te głodowe emerytury, stoją w marketach na ochronie. A ja jeszcze zarabiam całkiem spoko.
No ale jak ma być u nas ze strzelaniem, jak gość delegowany do obowiązkowego strzelania dla policji kradł amunicję i trzymał w domku? Jak wpadły psy to okazało się, że ma więcej sztuk niż magazyn w komendzie wojewodzkiej. A policjantom podpisywał zaliczenie strzelania bez ich obecności.