Mewy.
Jak ja tych kurwów nienawidzę.
Mieszkam nad akwenem wodnym jakim jest Zalew Wiślany,lata tego ścierwa fchuj.
Jeśli taka szmata nasra na jakaś część garderoby to masz pewność że jest to do wyjebania.
Ich gówno wyżera nawet beton!
A jak kto chce się pobawić to podsyłam pomysł z lat dzieciństwa mojego i kumpli.
Potrzebne jest:
-wędka(ewentualnie żyłka)
-kotwica wędkarska średniej wielkości (haczyk potrafi wypluć)
-martwa rybka na zanente.
Instrukcja:
Przywiązujemy kotwicę do żyłki,nadziewamy rybkę,zarzucamy i czekamy na branie.
Po braniu (połknięciu przez ścierwo) odczekujemy parę sekund 2-3 i zacinamy.
Po tej czynności zaczynamy zabawę.
ps.
Żyłki dużo .
Ja wypuściłem kiedyś prawie całą szpulkę ,200-300m.