I pytam się: po chuj raperzy (hip-hopowcy, czy jakkolwiek chcecie ich nazywać) są wobec siebie tak zawistni? Doszło to do takiego absurdu, że stworzyli coś takiego jak diss, krytykują gdzie się da wzajemnie swoje teksty/rymy/bity i chuj wie co jeszcze. Żeby to konstruktywna krytyka była, a oni się jak małpy kłócą która zjadła więcej bananów. I dzięki temu, z kilkoma wyjątkami nasza muza spod tego szyldu stoi dosłownie 100 lat za murzynami.