~Ojciec Piją! napisał/a:
O ojcu (Mirosław Ikonowicz) wiadomo, że był agentem SB i PRL owskim dziennikarzem, z resztą jako dziennikarz musiał być w partii i musiał działać na rzecz zniewolenia.
Piwo trochę z zaspania ci postawiłem, ale prawdę mówisz. Ojciec podpisał współpracę.
Niemniej zgodzisz się, że jest różnica między agentem a Żydem. Bycie Żydem to fakt neutralny, bycie agentem - kurewstwo.
Inny problem to to, czy dzieci mają odpowiadać za przewiny rodziców.
Gessler na tyle sobie nagrabiła sama, będąc zafaflunionym głupim spaślakiem, że na prawdę nie trzeba krytykować jej, odwołując się do historii rodziny. Sama w sobie jest denna. Ale to ta denność ją wylansowała w oczach dennego społeczeństwa, a nie tatuś dogorywający w jakimś niszowym "Przeglądzie" z zerowym nakładem i zerowym wpływem nawet w SLD.