Konkretnie psychodeliczne i faktycznie kwaśne, tyle że taka ilość erotycznych odniesień trochę do LSD czy grzybów nie pasuje - po prostu się na tripie takich myśli nie ma
a sam filmik obejrzany pod wpływem tych środków to murowany badtrip.
Piwo dla autora postu i dla Issandera, bo gra i opowiadanie o których wspomniał są faktycznie rewelacyjne.