Zadziwia mnie zawsze jeden fakt odnośnie tych filmów gdzie dzieci giną na ulicy. Mianowicie, że one zawsze muszą trafić pod koła jakiegoś ciężkiego/wielkiego pojazdu. Nie od skutera, motora, auta czy innego "lekkiego/mniejszego" pojazdu, tylko zawsze musi się natrafić jakiś ciężki/wielki pojazd. Jakby z góry ktoś chciał żeby to dziecko zginęło w najbardziej okrutny sposób. Szkoda dziecka, że na starcie dostało patologicznych rodziców/opiekunów którzy w głowie mają więcej promili niż rozumu
Ścierwo to twoja stara
kurwa mocne
kurwa człowieku, to dziecko też jest banderowcem? pies ciebie jebał. bez spiny. i tak byś po strzale padł.