HAL9000/2 napisał/a:
zgadzam się z małym wyjątkiem co do grafiki bowiem nawet hejtowany przez odpady życiowe produkowane przez gimnazja Sosnowiec (co zjebanym hanysom jest na rękę - woda na ich węglowy młyn bo nienawidzą terenów za Brynicą gdzie mówi się językiem polskim a nie skundlonym narzeczem jak oni...), geograficznie i historycznie leży po za tym gównem. Koniec, kropka.
Te miasta są praktycznie "zlepione", mimo iż się nienawidzą. I nawet miało to się nazywać Silesia, potem jakaś Metropolia, zresztą to nie istotne. Nazywam umownie ten zlepek miast węglokopowem, i to też jest nie istotne.
Chodzi wyłącznie o to, że ów zlepek miast nie jest na żadnym Śląsku. Naczy jest, ale na samej jego wschodniej krawędzi, a i to tylko w małej części, cała normalniejsza nawet, reszta (Sosnowiec, Dąbrowa) to zachodnia krawędź Małopolski (krainy geograficznej/historycznej, nie województwa).
Dla tego rozpierdala mnie że ludzie ze śląskich miast i stolic, mówią poprawnie po Polsku, a nie z wiejską gwarą. Natomiast w węglokopowie, nazwanym "Śląskiem" przez pijanego urzędnika (i to razem z Częstochową), który praktycznie nie jest już na śląsku, zaciągają gwarą nawet prezesi firm, urzędnicy, kelnerzy czy ekspedientki. Ba, prezenterzy radiowi nawet. Jakieś RAŚ-ie zakładają i inne cuda. No popierdolone to jest jakieś. Gdzie Rzym, gdzie Krym.