Dwa zaprzyjaznione malzenstwa wybieraja sie na wspolne wczasy. Mieszkaja sobie w sasiednich pokojach hotelowy plawiac sie w luksusie przez kilka dni. W koncu jeden z mezow mowi do drugiego:
- Stary! Mam pomysl. Moze tak zamienimy sie zonami na jedna noc. Jak obie zasna zamienimy sie miejscami, a potem po bara-bara wrocimy do wlasnych lozek.
Kolega oczywiscie sie zgadza, po czym dodaje:
- To ja proponuje rano, podczas sniadania, zeby kazdy z nas zastukal lyzeczka w sloik z dzemikiem, tym samym informujac ile razy przelecial zone drugiego.
Nastepnego dnia, nieco niewyspani mezowie dolaczaja do zon przy wspolnym sniadaniu.
- Normalnie nie poznalam w nocy swojego meza. - szepcze jedna z zon do drugiej.
- Moj tez jakis taki "odswierzony" tym urlopem. - dodaje druga.
Panowie zaczynaja jesc. Jeden, usmiechniety od ucha do ucha, triumfalnie unosi trzymana lyzeczke i stuka w sloik z dzemikiem dwa razy. Chwila przerwy, po czym stuka trzeci raz i odklada lyzeczke spowrotem na talerz.
Drugi z panow ze skrzywiona mina, wyraznie zniesmaczony chwyta lyzeczke napotykajac wyczekujace spojrzenie pierwszego. Waha sie przez chwile, po czym stuka w dzemik raz. Wyglada na jeszcze bardziej zniesmaczonego i stuka jeszcze dwa razy. W sloik z Nutella...