Polak1988 napisał/a:
Ta,pies mówi ci szczekaj,to nie pytasz dlaczego tylko szczekasz.Grzeczny chłpczyk...
Kurwa, ile tu spierdolin się wypowiada!
Ty też kolejny pierdolnięty!
Jak typ, który w każdym momencie może pod pretekstem prawa wyjebać ci magazynek w bebech, to robisz to, co Ci każe. To nie jest film w kinie, że spierdolisz przed nimi po drzewie, jak Jack Sparrow po masztach.
Sam nie lubię psiarni, ale jak mnie sfora psów obskoczy, to nie fikam do nich, bo to jeszcze nikomu na dobre nie wyszło.
Nie widzę tu też powodu do karania policjanta. Co prawda to smoluch, ale w obu nagraniach (tym z nożownikiem również) jest spokojny, opanowany oraz głośno i wyraźnie wydaje polecenia.
Za stawianie oporu policjantom i czynne utrudnianie im pracy baba dostała nauczkę, o której to otrzymaniu została poinformowana kilkukrotnie zawczasu.
Za stwarzanie zagrożenia życia i zdrowia innych nożownik został odjebany.
Co tu jest niby nie tak? Gdzie doszło do jakiegoś błędu? Bo nie widzę. W obu przypadkach akcja przebiegła w miarę sprawnie i bez uszczerbku do funkcjonariuszy. Gdyby podejrzani wykazali jakąkolwiek chęć współpracy, to też byliby cali. Ci jednak sami wybrali swój los (co z resztą smoluch zauważył).
Gdy Hubert Urbański pytał się idiotów po sto razy, czy zaznaczyć błędną odpowiedź, to ci też szli w zaparte i mówili mu "Dawaj! Niech stracę!".
Tu jest jeszcze łatwiej, bo nikt tu oczka nie puszcza, tylko mówi wprost: "Jeśli mnie nie posłuchasz, to będę zmuszony do zadania ci bólu.".
No i ból nadchodzi i słowa stają się ciałem. Baba jest w radiowozie. Tak, jak miało być. Boli ją, bo tak wolała. Policja nie może faworyzować nikogo. Jeśli obywatelka życzy sobie wpierdol, to ma go otrzymać, bo płaci za to w podatkach. No Ameryka.
A u nas?
Kurwa! Nawet na ulicy psiarzy nie ma. A weź zgłoś przestępstwo na komisariacie, to zobaczysz, jak szybko w teren biegną... Nikt, kurwa, zza biurka dupy nie ruszy! 5 lat pokazuję im palcem, kto na moim, ukradzionym mi, rowerze jeździ! Sprawę umorzyli z braku dowodów...
Postawiłem lokalsom kratę piwa za odzyskanie roweru. Odzyskali. Gościa oklepali. Poszedł na psiarnię i obdukcję. Sprawę mu umorzyli z braku dowodów.
Policjanta na swoim osiedlu widziałem ostatni raz 14 lat temu, jak komisariat stał na podwórku.
To jak już płacę za psiarnię, to ma strzelać do tego typa, co mi bramę regularnie bazgrze jakimiś tagami! W USA by do nich fiknął, albo zaczął spierdalać i nie musiałbym po raz ósmy zrzucać się z sąsiadami na odmalowanie drzwi!