Ponoć istnieje gdzieś w tym kraju rejestracja, do której nikt się nie przypierdala.
I oczywiście nikt nie zauważył że depta hamulec a tam nic. Jechał spoza zabudowanego i pewnie miał ze 90-100 a hamulec nie działał już z pewnością wcześniej. Nikt by nie wyprzedzał przed nadjeżdżającym z naprzeciwka (chyba) Peżo 406, który jechał prawie w kolumnie.
Redukcja biegów przy takiej prędkości coś tam da ale w tej sytuacji niewiele.
Dobrze że nie trafił tego na rikszy
No proszę, awaria hamulców ale nieformalna grupa rzeczoznawców tematyki ruchu drogowego już chłopu śmierci życzyła.
No to kurwa oszczędził czasu w chuj. Rozpędzał się pół dnia do takiej prędkości aby być na miejscu 3min wcześniej.
Oby kurwa zdechł następnym razem nie robiąc nikomu krzywdy pierdolony zjeb.