Kosmodysk napisał/a:
Przy pełnej szkodzie powinno się z mocy urzędu wiercić dziury przed i za numerem vin pojazdu wybitym na karoserii/tabliczce.
I tu nie masz racji. Mój dobry kolega jest posiadaczem 18-letniego fiata uno (jego stary był pierwszym właścicielem, kupił od ojca, więc historia znana w 100%). Auto bezwypadkowe, zajebiście zadbane, zakonserwowane, ani oczka rdzy nie widać (kto miał uniacza, wie o czym mówię
). 2 dni temu, jakiś typ wjechał w niego tirem (delikatnie, przy zmianie pasa ruchu). Niby wiele się nie stało, ale jednak lewe drzwi przednie i tylne do wymiany, tylne nadkole do wymiany/klepania. Części brak, więc trzeba będzie sztukować i malować. I teraz on dostanie 1200 zł za szkodę całkowitą, koszt naprawy wyceniony na ok 2000 zł i co, wg Ciebie jeszcze mieliby mu teraz to auto zabrać? :/