Ten azjata ogarnął, podstawowe bicia i od razu dla was wymiata...
Jedyne co możecie mu pozazdrościć to pasja jaką czerpie z gry pomimo, że zna dopiero podstawy.
Często tak jest, że ludzie zaczynają grę na instrumentach, bo ktoś inny fajnie gra, warto czasem zaszpanować, rodzice mi "każą". Gra taki delikwent tyle co nic, wytrwali nawet pograją do dwóch lat i stwierdzą, że coś tam potrafią zagrać, jakiś kawałek i tak kończą swoją przygodę.
Oby ten dzieciak grał dalej i cały czas z przyjemnością i za pare lat wstawi na youtube jakiś fajny kawałek który zagrał z kolegami w "studiu garażowym".