Wysłany:
2015-05-04, 22:38
, ID:
3968921
23
Zgłoś
Ten gościu to w sumie taka trochę nieszczęśliwa historia, próbował od wielu lat zrobić kariere na jutubie no i mało sie nie zesrał a i tak mu się nie udało.
Zaczął od hejterskiego piątku, by pod sam koniec stwierdzić, że wszystkie żale jakie wylewał to nie był prawdziwy Grzegorz Barański (bo tak się ów kloc zwie) tylko wykreowana przez niego postać - Dakann. Zrobił to wtedy, kiedy coraz więcej jego fanów zaczęło mu wypominać, że hejtuje cały świat dookoła i trochę to sie robi nudne.
Potem zaczął jakieś inne programy, niektóre tak szybko się zakończyły jak i zaczęły, w każdym z tych programów HEJTOWAŁ wszystko co leci. Rozmieniał się na drobne, bo i zaczął współpracować z jakimiś innymi mniej znanymi youtuberami (z różnym skutkiem), po czym znów sam, na swoim profilu na pejsbuku stwierdził, że znów tylko hejtuje i w ogóle koniec z tym i mają nowy projekt nr 5342. Po "premierze" okazało się, że chłopaki dalej plują jadem na wszystko dookoła tylko teraz robią to w ŚMIESZNEJ (w ich mniemaniu) formie - jako parodia dziennika telewizyjnego.
Na profilu facebookowym zresztą też nieźle leciał - namawiał do lajkowania jego filmów na JM i sadolu jednocześnie twierdząc, że społeczności obu stron (wymieniał jeszcze jakieś ale to było dość dawno i nie pamiętam które to były ale nie trudno w sumie się domyślić) są generalnie do dupy i mu na nich nie zależy. Ale na tychże stronach próbował się promować. Ot, podejście.
Nie wiem co tam się z nim dzieje teraz bo w sumie przestałem się jego losami interesować, ile można słuchać gościa o tym, że nienawidzi gimbusow/kościoła/polityki/ludzi w internecie/ludzi w komunikacji miejskiej/ludzi w pracy/ludzi/wszystkiego.