Wysłany:
2017-07-06, 23:08
, ID:
4975472
2
Zgłoś
@eMJay8086 - tak, wkurwił mnie komentarz tego debila od polaczka.
Po pierwsze - jaki polaczek, za co?
Po drugie - jaka zazdrość? To nie początek lat '90, że: "o, łaaaaaał, kupił sobie ścigacza \ harleja. Musi mieć hajsu jak lodu!!!". To już nie te czasy. Za 10-15k papieru kupisz sobie piękny, zadbany motor przygotowany do sezonu. A są to pieniądze osiągalne dla 80% Kowalskich/Kwiatkowskich. Coraz więcej ludzi jeździ drogimi, dobrymi wozami. Coraz więcej ludzi kupuje stare polskie/zachodnie klasyki i je restauruje. Nie raz widziałem na drogach odpicowanego malucha/poldżera/trabanta/warszawę albo Mustanga '68, klasyczne Camaro. Zdarza się, że zobaczę Ferrari/Lambo/Bentley, czy Corvette/Viper. Wiosną/latem jeździ wszędzie od zajebania kabrioletów. Sam 2 lata temu miałem taki, a 15 lat temu nie widziałem ANI JEDNEGO. Same zajechane maluchy i polonezy na drogach były. Czasami jakiś gólf, rozklekotany Merc beczka, albo dojebane BMW przejechało. Społeczeństwo się powoli bogaci, a i ceny towarów luksusowhch spadają. Porównaj cenę komórki/laptopa/jakiegokolwiek auta bez dachu kiedyś, a teraz. To co 15 lat temu było drogą fanaberią, dziś jest elementem codzienności.
Po trzecie- jak stoi mi coś pod oknem i hałasuje, to może być to motor, dzieci, kosiarka, bójka pod oknem, gimbusy słuchające Popka/Soboty, sąsiad pałujący Mustangiem Eleanor/ AC Cobra. Nie ważne. Jak coś ryczy/wyje i mnie wkurwia, to mnie wkurwia. I nie jest to wynikiem zazdrości, tylko tego, że chcę odpocząć po ciężkim dniu, zebrać myśli do kupy, a jakiś debil mi to uniemożliwia. A pod dowcipem podpisuje się rękami i nogami.