Wysłany:
2014-11-30, 17:39
, ID:
3643857
2
Zgłoś
Tutaj wszystko jest ok, ale w warszawie wielokrotnie byłem świadkiem wielu niebezpiecznych sytuacji spowodowanych właśnie przez karetki. Oczywiście, że mają pierwszeństwo i liczy się każda sekunda, ale to nie znaczy że jak włączą sygnał to cały ruch w promieniu 10m dookoła pojazdu się dematerializuje. Rozpędzone karetki potrafią wyjechać zza filarów przecinając Ci pas, niedawno doszło prawie do zderzenia z tramwajem przy Dworcu Centralnym, karetka widmo przejechała może 1,5m przed rozpędzonym tramwajem, hamowanie awaryjne i wszyscy pasażerowie polecieli przez pół wagonu. Cud, że nikomu się nic nie stało. Wjeżdżanie z pełną prędkością na czerwonym świetle na skrzyżowaniach też jest nagminne. Jazda na sygnale do tego uprawnia, ale kierowca karetki nadal powinien używać mózgu i przez niebezpieczne miejsca jechać z prędkością umożliwiającą wyhamowanie. Nie jest to moim zdaniem praca dla "młodych łepków", powinien być jakiś wymóg dot. wieku, 30-35 lat byłoby w sam raz. A co do osób, które mówią, że "gdyby ta karetka jechała do ciebie, to chciałbyś żeby pędziła ile się da" - tak, ale jednak wolę żeby przyjechała 60s niż nie przyjechała w ogóle, kasując po drodze jakiś samochód i zmuszając dyspozytora do wysłania 2 kolejnych karetek.