Ogólnie tak oddziaływuje kultura rapu na ludzi,szczególnie młodych gdy psychika i umysł nadal są z plasteliny.Na to alko i być może dragi co już całkowicie zmienia sposób postrzegania rzeczywistości i wystarczy iskra aby rozpalić pożar Kiedyś słuchałem tylko rapu i juz dosyc dawno dotarlo do mnie ze jestem agresywny i pozuje na kogos kim nie jestem.Nie odkrylem tego nagle po piątkowym melanżu,tylko dorosłem.Ciesze sie ze te wszystkie bitki i przypaly nie zmienily mojego zycia w bagno,bo wystarczyloby ze typ zamiast na trawnik padlby glowa na krawężnik? Dzisiaj nadal slucham ale, już to jest jakieś 20% ogólnego repertuaru i to raczej relaksacyjne kawalki.Trzeba właśnie dorosnąć, wyrobić (lub wypracować) sposób postrzegania tego co nas otacza aby móc odróżnić, to co nam się wydaje od tego co jest rzeczywistością. Jednym się udaje,innym nie i nadal męczą peje "zycie kur**skie" - dobry kawałek ale słuchany latami jak mantra może Ci przełączyć coś w głowie i ciężko to odblokować (jak setki innych tracków).Rap to mocna muza która od lat już jest najpopularniejszym gatunkiem w większości krajow. U nas się leją,w USA się o to strzelają żeby być fajnymi.
Sory za tak długi komentarz.